Ostatnie pożegnanie Ludwiki Wujec. Syn zmarłej miał prośbę do żałobników
Uroczyste pożegnanie Ludwiki Wujec odbyło się w środę, 29 maja w Domu Pogrzebowym na Powązkach Wojskowych. Działaczka opozycji demokratycznej z czasów PRL została następnie odprowadzona do rodzinnego grobu.
Ludwika Wujec nie żyje. Pogrzeb opozycjonistki
„Pożegnana przez rodzinę, wielu przyjaciół, uczniów i współpracowników Ludwika Wujec spoczęła u boku swego męża Henryka, na Warszawskich Powązkach Wojskowych” – poinformował Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Nauczycielka i redaktorka podziemnych wydawnictw zmarła 26 maja, w wieku 83 lat. W tym samym dniu o śmierci działaczki poinformował jej syn. „Mama niemal do ostatnich dni była samodzielna. Na Wielkanoc, jak co roku, przygotowała pyszny mazurek i szarlotkę” – napisał. Wkrótce podał też termin pogrzebu, zwracając się do żałobników z ważną prośbą.
„Mama kochała kwiaty, ale nie w nadmiarze. Dlatego prosimy, jeśli to możliwe, abyście zamiast kwiatów wpłacili datek na Fundusz Obywatelski im. Henryka Wujca, który wspiera niezależne działania obywatelskie” – zaapelował Paweł Wujec. Podkreślił, że jego mama była współtwórczynią funduszu. „Bardzo mu kibicowała” – dodał.
Bliscy wspominają zmarłą Ludwikę Wujec
Po uroczystościach pogrzebowych zmarłą wspominał polityk i dziennikarz Krzysztof Król. „Pożegnaliśmy Ludkę Wujec. Była dla mnie pierwszą nauczycielką opozycji” – napisał. Podkreślił, że to ona nauczyła go, „że tzw. odwaga nie jest częścią charakteru ale rozsądku”. „Do zobaczenia Ludko przy jakimś kolejnym kolportażu” – podsumował.
Syn zmarłej podziękował wcześniej osobom, które licznie odwiedzały jego mamę w ostatnich latach. „Mama uwielbiała te spotkania, żyła dla nich, sprawiały jej mnóstwo radości. Kochała życie i ludzi” – podkreślił. Przyznał jednak, że od pewnego czasu bardzo tęskniła za swoim mężem. „Mam cichą nadzieję, że teraz znów są razem” – napisał Wujec.